~~Forum o Mermaid Melody~~
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Key Holder

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ~MERMAID MELODY DREAMS~ Strona Główna -> Fan Fick
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misuzu
Ksiezniczka z ciemnoniebieską perlą
Ksiezniczka z ciemnoniebieską perlą



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ocean Arktyczny (łódz)

PostWysłany: Sob 14:12, 08 Gru 2007 
Temat postu: Key Holder

W ~Opowadania Misuzu~ będą już tylko inne ficki.
[link widoczny dla zalogowanych]


~KEY HOLDER - ROZDZIAŁ I~


Południe. Ciepły, słoneczny dzień lata.

Z przytulnej, drewnianej chaty postawionej w samym środku lasu fenwick na "starej planecie" wychodzi przymulona kluczniczka. Kopniak w skrzypiące, otwarte dżwi załatwia sprawę. Padają na nią poranne promienie słońca przedzierające się przez korony drzew. W ręce trzyma kurczowo wielkie dwa pęki kluczy.
Przeciąga się, ziewając. Patrzy na zegar słoneczny i mówi:
- Do cholery! Już południe! - I tak oto, jasnym się staje że nie jest to osoba pracowita i nie bierze życia na poważnie. Innymi słowy: Zwykła niepoprawna optymistka.
Wyjeła papirus z kieszeni sukienki wypowiadając zapisane na nim słowa. Zaraz potem wielki błysk i Lay była już na miejscu spotkania(Umówiona była na 10:00 z Reem, kobietą która żądzi wszystkim i wszystkimi, żeby pomówić o jej nowym stanowisku kluczniczki). Pojawiły się wielkie, srebrne dżwi. Lay uchyliła je i zobaczyła dwóch żołnierzy strzegących dżwi.
- Zatrzymać się! Jesteś umówiona? - Krzyknął jeden z nich.
Drugi znieruchomiał.
Lay prychnęła pogardliwie.
- Wpuśćcie ją, lenie! - Z głębi sali odezwał się głos Reem.
- T-tak!
Lay przeszła ignorując ich.
- 2 godziny spóźnienia! Już zaczynam żałować, że się na ciebie zgodziłam! - Wydusiła Reem.
- Taa... - Powiedziała przeciągle Lay.
- Klucznik też człowiek. - Ciągneła
- Phi! Jeszcze jedno spóźnienie i cię wyrzucę. Teraz zjeżdżaj, do roboty.
Nastała cisza.
- Jak to "zjeżdżaj"? Nie powiesz mi, co mam zrobić?!
Reem wybuchła śmiechem.
- Chyba ci coś na głowę padło! Myślałaś, że ci powiem kto ma jaki klucz i gdzie masz go szukać? A sama sobie szukaj! Skąd ja mam niby wiedzieć?! - Zirytowała się Reem.
- Tylko samolubnej baby mi tu brakowało. - Wzdrygneła się Lay.
- Co mówiłaś?
- Nic.
- No dobrze. Możesz zacząć jak chcesz. Mam gdzieś, jak to zrobisz, ale masz mi pokazać na za dwa dni jakiś klucz. Aha jeszcze jedno - Wszystkie klucze są twoje, a nie moje ponieważ ty je zbierasz i się narażasz.
- Przynajmniej i to dobre.
Znowu nastała cisza.
Lay wyszła bez słowa patrząc na żołnierzy z pode łba i krzyżując ręce na piersiach.


***


Wkrótce Lay wróciła do domu i zaczęła rozmyślać kto mógłby mieć jakiś cenny klucz.
Po godzinnym rozmyślaniu postanowiła zrobić sobie spacer do wielkiej tablicy ogłoszeń, która znajdowała się przy wejściu do lasu. Czyli bardzo daleko. Jednak myśl, że tam może być jakaś wskazówka dodała sił kluczniczce i Lay przyśpieszyła kroku. 3 godziny później Lay staneła przed wielką tablicą ogłoszeń. Były tam osoby poszukiwane, ogłoszenia Reem itp.
Jedno z ogłoszeń miało taką treść:

"Poszukujemy znanego alchemika, który posiada bardzo cenną rzecz, a nie powinien. Niestety nie mamy pewności, że wciąż żyje. Wiadomo tylko, że wiele lat mieszkał w jaskini, w północneji największej) części lasu fenwick. Od chwili, kiedy dowiedział się że go szukają nikt go już nie widział. Mówią, że w jaskini mieszkają czarne gryfy, dlatego pewnie nikt się nie zgłosi ze strachu. Lecz prosimy o pomoc. Adres - część południowa anasty, ulica nr. 92, dom nr. 4"

- ... - Lay zaniemówiła.
"Warto spróbować. To cenne "coś" to może być jakiś Ane-Kagi*"! - Pomyślała.
Lay jeszcze przez 20 minut oglądała tablicę, aż w końcu skierowała się na północną część lasu
fenwick. Wędrówka trwała kolejne 5 godzin i Lay była wykończona, przez myśl że jeszcze godzina. Idąc tak sobie, spotkała Gibberlina. Zaatakował, ale Lay było to obojętne, ponieważ w tej części lasu panuje choroba gibberlinów i są bezradne.
"Jak to dobrze, że jestem na bierząco z takich ciekawostek".

*Ane-Kagi - Klucz jakiegoś uczucia.


~KEY HOLDER - ROZDZIAŁ II~



- Odczep się wreszcie! - Rykneła Lay do Gibberlina ciągnącego ją za sukienkę.
Gibberlin nie puszczał.
- Teraz to już przegiął. - Lay wystrzeliła strzałę prosto w nogę gibberlina.
Zaczął skrzeczeć i kulał.
- Sorry, ziooom ale ja się śpieszę. - Powiedziała i uzdrowiła go szybko.
Lay ziewnęła przeciągle i spojrzała za siebie.
"No dobra. Jeszcze tylko kwadrans" - I znów ruszyła na północ.


***


Lay dawno nie była w tej części lasu. W sumie to północna część lasu Fenwick była największą atrakcją dla miłośników przyrody. Pełno żadkich roślin, a niektórzy przychodzą tu aby szukać nowych gatunków. Mieszkają tam tylko tak zwane "Leśne kobiety"(Zielarki) i Leśne dzieci wychowane przez naturę. Tylko nie kojarzcie sobie, że to takie małe tarzany są. To dzieci wychowane przez naturę...jako człowieka.


***


Lay w końcu wkroczyła na teren lasu północnego. A że dawno tu nie była zaczęła się rozglądać.
Zwróciła uwagę na człowieka, który chodził po lesie. Widziała tylko ręce, które pielęgnowały rośliny. I gdy tylko Lay wydała z siebie cichy pomruk postać odwróciła gwałtownie głowę.
- Zatrzymać się! Kto ośmiela się wchodzić to MOJEGO lasu w najważniejszy tydzień?!! -Zdenerwowała się. Była to na oko 13-latka. Miała bląd włosy za ramiona i...dziwną grzywkę.
Lay patrzyła na nią jak na idiotkę.
- Boże. Niezłe samouwielbienie. To nie jest JEJ las. W końcu wolny kraj. - Powiedziała cicho.
"Chyba" - Dodała w myślach.
- Nie widziałaś tabliczki? Teraz trwa najważniejszy tydzień dla lasu i dla MNIE! Pielęgnuję rośliny i sadzę nowe! - Ponownie zaczęła wrzeszczeć
Lay stała oparta o drzewo(co wcale nie podobało się tamtej) i żuła gumę. Nadal miała dość obojętny wyraz twarzy.
- Ygh...O! Tabliczka, faktycznie! - Powiedziała triumfalnie i dalej mlaskała.
Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- A tak w ogóle to mnie nie poznajesz?! Nikogo ci nie przypominam?!
- Nie. - Odpowiedziała kluczniczka.
Dziewczyna ponownie zmarszczyła brwi.
- A! Czekaj...no tak! Ty jesteś Ayo! Strażniczka lasów. Pilnujesz wszystkich ale w tym mieszkasz. A teraz przepraszam, ale musisz mnie przepuścić. - Żuciła.
- Sprawa wagi państowej! - Lay wybuchła śmiechem, mówiąc to.
- A ty to niby kim jesteś, żeby się wpraszać tutaj, kiedy nie wolno?! Idź i nie wracaj!
- Lay. Kluczniczka. - Odepchnęła Ayo na bok i chciała iść dalej, lecz...
Ayo wyciągneła zieloną, zdobianą laskę i uderzyła nią o ziemię.
Lay spojrzała do tyłu.
- To, że jesteś kluczniczką i szukasz tu czegoś, nie usprawiedliwia cię.
- Skończ swoje zabawy, dziecko. Czas mi się kończy. - Odpowiedziała Lay.
- ... - Ayo zaniemówiła.
Nagle uderzyła laską 3 razy w ziemię, z której potem wyrosły pnącza. Miały one za zadanie obwiązać Lay.
- Ej, dziecko! Nie pozwalaj sobie za du...
W tej chwili Lay upadła na ziemie obwiązana pnączami.
- Idź z tąd, kluczniczko. Wypełnisz swoje zadanie później. - Żekła poważnie Ayo.
Lay uniosła brwi i zdołała się uwolnić. Przez chwilę myślała, jakby tu ją przekupić.
- Jeśli tak się sprawy mają, to możesz iść ze mną i mi pozwolić. Patrzeć gdzie stawiam stopy, czy nie nadepnę jakiegoś zielska, co chcesz. Ale, do cholery, błagam: przepuść mnie.
- ... - Ayo ponownie zaniemówiła i otworzyła szeroko oczy.
- Niech tak będzie. Lecz jeśli popełnisz jedno wykroczenie, zostaniesz ukarana według regulaminu Fu-my który ma... - Ciągneła.
Lay machnęła ręką.
- Zamknij się, dziecko. Obejdzie się bez tej gadki.
Ayo strasznie denerwowało że kluczniczka nazywała ją "dziecko".
- Nie traćmy czasu. Chodź, e...Ayo. - Powiedziała Lay.
Przez 20 minut szły w milczeniu. Ayo czuła się niedowartościowana, bo Lay ją lekceważyła i była od niej o głowę wyższa.


~KEY HOLDER - ROZDZIAŁ III~


Po drodze Ayo ze sto razy powiedziała - "Uważaj na kwiatka!".
Albo "Patrz pod nogi!". A każdego zdeptanego(lub prawie zdeptanego kwiatka) przez
Lay Ayo zapisywała na zwoju. Lay prawie ją uderzyła, kiedy zaczęła mówić o regulaminie lasu.
Musiały trochę poszukać, bo nawet mieszkająca tu Ayo nie miała pojęcia gdzie jest jaskinia. Azaliż, gdy były już na miejscu Ayo odezwała się pierwsza.
- Nie wygląda to zachęcająco. - Powiedziała Ayo patrząc w głąb jaskini z obrzydzeniem.
Widać tam było pajęczyny i parę trupów.
Lay "zabiła" Ayo groźnym wzrokiem.
- Siedź cicho, dziecko. Już wystarczająco ponarzekałaś. Teraz zostawi mnie samą. Muszę coś
znaleźć. Poczekaj tu na kamieniu. Odprowadzisz mnie za północną część, bredząc o regulaminach i koniec. - Powiedziała Lay oglądając wejście do jaskini. Jaskinia groziła zawaleniem więc Lay poprosiła(a raczej rozkazała) Ayo żeby pilnowała tego. Jeśli głazy zaczęłyby się osówać, musiałaby powstrzymać je.
- Zaczekaj! Zabierz to! - Powiedziała Ayo podając Lay woreczek z ziarenkami.
- Aha. Dzięki.
Lay weszła wreszcie do jaskini i zginęła w ciemnościach.

***


Lay szła tak już bardzo długo, świecąc sobie słoikiem ze świetlikami i zaznaczając drogę powrotną ziarenkami od Ayo. Końca jaskini nie było widać. Jeszcze dziwniejsze było to, że Lay czuła jak droga idzie coraz niżej i niżej. Możliwe, że teraz była już w podziemiach. I szukała by sobie spokojnie dalej miejsca gdzie dokładnie mieszkał druid, gdyby nie to: miała przed oczami...
- Rozwidlenie dróg! Cholera! - Wydarła się Lay, zapominając o tym że nie wolno hałasować w jaskiniach, gdyż stwory mieszkające w niej mogą się obudzić.
Po kwadransie doszłą do wniosku, że trzeba wyciągnąć zwój z zaklęciem pokazującym właściwą drogę. Wyjeła go i zaczęła robić rękami znaki w powietrzu.
- Prawa strona. Oby. - Odsapneła Lay.
Lay zaczęły puszczać nerwy, kiedy nietoperz przelatując wytrącił jej słoik z ręki.
Jednak nadal wierzyła, że znajdzie to miejsce.
"Sama tego chciałaś, Lay" - Pomyślała.
"Podjełaś się tego, więc zrób co do ciebie należy, fajtłapo!" - To zmotywowało ją do działania.
Biegła.


***


O ściany jaskini odbijały się dźwięki melodii triumfalnej. To Lay nuciła głośno z uśmiechem na twarzy. Znalazła dywanik medytacyjny, trochę zgniłego jedzenia, drewniane krzesło służące jako biurko, 2 papirusy z najsłabszymi zaklęciami jakie w ogóle istnieją i...trup.
Lay nawet się nie poruszyła na widok trupa. Nie takie rzeczy już widziała. Najwyraźniej - To są właśnie pozostałości po druidzie. Teraz jednak, Lay myślała tylko o Ane-Kagi. Oparła się o zimną ścianę jaskini szukała rękami ukrytego przejścia, jakie zawsze były w bajkach. Lay skierowała wzrok na Trupa. Umarł niedawno, ponieważ zamieniłby się już w proch. Kluczniczka niepewnie sięgneła do kieszeni zakrwawionego płaszcza. Nic w niej nie było, zaczęła więc macać cały płaszcz. Również nic. Lay się zirytowała.
"Ale zaraz. Ktoś musiał go zabić" - Zastanawiała się.
"Muszę znaleźć zabójcę. Napewno ukradł klucz. Napewno".
Lay zaczęła niuchać. Miała dobry węch i już miała podejrzenia kto to. "Dziwna rzecz" była dowodem. Podejrzany zawsze nosił ją ze sobą. Był do niej bardzo przywiązany. Nigdy by jej tak nie zostawił. Zapewne ją zgubił.
"Pewnie myślałeś, że to zbrodnia doskonała!"
"Głupiec z ciebie, Rien."
W jednej z kieszeni płaszcza była mała, zabawkowa lampka. Lay wzięła ją, bo chociaż nie boi się ciemności woli widzieć co ma przed sobą.


***


Ten kto boi się kościotrupów, smoków i innych takich fanaberii z pewnością nie przeżyłby psychicznie widoku czarnych gryfów, których gromadka stała właśnie przed nią. Twarz Lay żadko kiedy wyrażała jakieś uczucia. Teraz stała i uśmiechała się szyderczo. Jeden Gryf zrobił krok na przód(Cywilizowane potwory. Nie atakują od razu.). Po minucie zatrzepotał wielkim skrzydłem które całkowicie zakryło ciało Lay.
- Wara! Co ty sobie wyobrażasz? Wszyscy faceci są tacy sami! - Rzuciła.
Była wyjątkowo spokojna. Normalny człowiek od razu by uciekł. Czarne gryfy były potężne i mało kto wychodził cało z bitwy z nimi. Na te słowa Gryf skrzeknął i rzucił się na kluczniczkę.
Lay pogwizdywała sobie, walcząc. Nie lubiła zabijać gryfów, bo te oswojone były przemiłe.
Nagle najstarszy(i ostatni) Gryf powalił ją.
- Uh! - Lay podniosła się z ziemi i wyciągnęła halabardę, bo była za bardzo zmęczona na używanie zaklęć.
Lepiej nie opisywać sceny, kiedy to Lay uderzyła Gryfa halabardą. Powiedzmy po prostu - pozbyła się wszystkich gryfach i poszła dalej, zbierając ziarenka. Słaniała się na nogach.
- Światło! Wyjście! Oto droga do niebios! - Wykrzyczała Lay.
Ayo wstała z zimnego kamienia, kiedy kluczniczka wyszła i przeciągnęła się.
- Nie można było szybciej? - Zdenerwowała się. Było to jakieś 7 godzin.
- Masz przynajmniej ten klucz?! - Kontynuowała.
- Nie. - Odpowiedziała obojętnie Lay.
- CO?!
- Ale dowiedziałam się czegoś ważnego. Klucz ma zabójca druida.
Przez chwilę trwała cisza.
- Tam był TRUP?! - Przeraziła się Ayo.
- Taaa...Boisz się trupów? - Rzuciła Lay ze zdumieniem.
- N-nie ale...dobra nieważne! Kto ma ten klucz?
Lay spojrzała podejżliwie na Ayo. Widziała, że jest naprawdę ciekawa jej dalszych losów. Losów Lay. Przez chwilę nie wiedziała, czy jej to wyjawić, czy też nie.
- Rien. - Powiedziała w końcu.
- Ten zwariowany mag? - Zapytała strażniczka lasu.
- Tak.
- A nie musisz wracać do podlewania kwiatków? - Zauważyła Lay.
Ayo ocknęła się nagle i poprawiła sukienkę.
- No tak! Muszę! Chodź szybko, trzeba cię szybko odprowadzić!
Lay znowu musiała wysłuchiwać "Uważaj na kwiatka!" ale inaczej nie mogłaby wrócić.

~KEY HOLDER - ROZDZIAŁ IV~

Ayo i Lay stanęły wreszcie przed tabliczką z napisem "Do zobaczenia - Północna część lasu Fenfick. Wkraczasz teraz na środkową część lasu fenwick". Lay otworzyła usta, ale przez jakiś czas nie wydał się z nich żaden odgłos.
- Czas na mnie. Nie mogę już dłużej zwlekać, pozostał mi 1 dzień.
Lay zdawało się, że Ayo zakręciła się łza w oku.
- A więc idź. I pamiętaj - Wielki tydzień - 10-17 lipca.
- Taaa. - Odpowiedziała przeciągle Lay, jak to miała w zwyczaju.
Ayo była o dziwo bardzo smutna z powodu odejścia Lay. Być może już nigdy jej nie spotka. Ale zaraz! Co to za myśli? Przecież na początku Lay była jej największym wrogiem, z powodu zakłócenia wielkiego tygodnia. A teraz? Ayo nagle zapragnęła aby Lay...została!
- Żegnaj. A może...do zobaczenia. - Pożegnała się Lay.
- Strażniczko Lasu. - Dokończyła z kompletnym brakiem powagi, chodź czuła że Ayo coś gryzie.
Zaraz po tym Lay poszła wolnym krokiem w stronę swojej chaty, w sercu lasu fenwick.
Ledwo odeszła parę kroków i nagle zatrzymała się. Odwróciła głowę i krzyknęła do Ayo:
- Nie idziesz ze mną, dziecko? - Lay uśmiechnęła się lekko.
Ayo z początku była bardzo zaskoczona słowami Lay. Potem jednak podeszła do niej i zapytała szeptem:
- Co?!
- Jak to?! Przecież jesteś dorosła i masz taki trochę wredny charakter! A ja jestem jeszcze dzieckiem, do niczego ci się nie przydam! Poza tym nie mogę tak zostawić lasu! Urodziłam się tu, wychowywałam!
- Ja? Wredny charakter? Dziękuję za komplement. Jesteś dzieckiem, ale moc to masz niczego sobie. A opiekę nad lasami możesz na razie zostawić przyjaciółce mojej przyjaciółki.
- Moc? Niczego sobie? - Uradowała się Ayo.
- Naprawdę?
- Tak.
- A kim jest twoja przyjaciółka?
- Naomi tworzycielka dusz. Jej przyjaciółka bardzo lubi przyrodę i inne takie.
- Naomi? Słyszałam o niej.
- Dobrze, dobrze dziecko. Śpiesze się. Odpowiadaj.
- No~niech będzie.
- Nie boisz się? To bardzo ryzykowne. - Zdziwiła się Lay.
- Nie! A...teraz pójdziemy do Naomi? - Zapytała Ayo.
- Nie. Jeszcze nie teraz. Prześlę jej wiadomość telepatycznie. Odwiedziny w swoim czasie. Przy okazji odwiedzimy wtedy jeszcze Keirę.
"Naomi. Słyszysz mnie?" - Lay zaczęła telepatyczną rozmowę.
"Lay?" - Odpowiedziała lekko Naomi.
"Tak. Mam wiadomość. Powiedz swojej przyjaciółce, aby zajeła się lasami podczas nieobecności Strażniczki Lasu. Później ci powiem, co się wydarzyło. Niedługo cię odwiedzię."
"Niech tak będzie"
Ayo widząc, że Lay skończyła telepatyczne pogawędki od razu ryknęła:
- KEIRĘ?! Przewodniczkę Armii Ognia?! Błagam, tylko nie to!
- A co do niej masz? To moja najlepsza przyjaciółka. Dawno jej nie widziałam.
Ayo miała ochotę zabić Lay.
- Już 4 rano. Chcesz odpocząć?
- Nie. - Ayo ukrywała zmęczenie.
- No, dzielna jesteś. - Zauważyła Lay.
- A gdzie właściwie teraz idziemy?
- A wiesz, gdzie mieszka Rien? - Lay lubiła odopwiadać pytaniem na pytanie.
- Tak. W zachodniej części.
Na tym rozmowa się zakończyła. Wędrówka trwała aż do siódmej rano. Pierwsza odezwała się Lay:
- Jeszcze parę kilometrów. Tym czasem zadam ci parę pytań.
Ayo spąsowiała.
- Kim jest twoja matka?
Ayo zasmuciła się przez chwilę, pogrążona w spomnieniach.
- Wychowywała mnie w lesie, a potem dziwnie zniknęła. Potem zajął się mną ktoś inny.
- Kto?
- Phalin.
- Hm. Nie znam.
Później to Ayo zasypała Lay pytaniami. Jedno z nich zdenerwowało Lay.
- A co ci do tego, kim była moja matka?!
- Ty zapytałaś kim była moja.
Lay zaniemówiła i w milczeniu poszła dalej.
Nawet ktoś taki jak Lay może pozwolić sobie na chwilę bujania w obłokach.
Lay szła wpatrzona w niebo. Była głęboko zmyślona, lecz Ayo szybko jej przerwała.
- To już zachodnia część!
"Tak, tak..." - Pomyślała Lay.
Ayo spojrzała w górę i zobaczyła, że są już bardzo blisko chaty magika, iż stała teraz przed Wielkim Drogowskazem, który stał zaledwie 2 kilometry od chaty. Wielki Drogowskaz pokazuje kierunek na wszystkie części lasu i ile jest do niech kilometrów. Można też zapoznać się z karczmami, które są np. w wschodniej części lasu. Są również informacje typu: Gdzie najlepiej spać, jakich potwrów jest teraz najwięcej i gdzie można je spotkać, jak się przed nimi bronić i takie tam. Jednak ten, kto chciałby się dowiedzieć najmniejszych szczegółów o obszarach lasu powinien pójść do Kao - wesołego staruszka, który zna się na wszystkim.

- Wielki drogowskaz? To już tak blisko? - Zapytała kluczniczka.
- No...Tak!
- W pożądku. Teraz, jesteśmy już tylko 2 kilometry od magika. Pójdziemy tam, lecz wpierw musimy coś jeszcze zrobić.
- Co takiego?
- Widzę, że jesteś wykończona. Nie próbuj tego ukryć. Zresztą ja też. - Stwierdziła Lay.
- No i?
- Musimy skorzystać z tego, że jest pełnia.
- I co tak wytrzeszczasz gały?! Nie znasz pobierania energii która pomaga w walce z księżyca?!
- Szczerze mówiąc - Nie.
- Mniejsza o to - Pobieranie "Tsuki mewa"* było stosowane przez indian. Teraz już się tego nie używa, ale podobno to wzmacnia zaklęcia i przedmioty magiczne znajdujące się w pobliżu. Żeby to się stało, trzeba tylko znać specjalny ruch ręką. Spotkałam kiedyś pewnego starego indianina w południowej części, który opowiedział mi między innymi to i pokazał znak ręką. Trzeba go tylko powtórzyć...
Lay skupiła się i machnęła dziwnie ręką.
Ayo poczuła jak przepełnia ją nadmiar energii, co potem szybko znikło.
- Poczułaś coś? - Spytała Lay widząc, że Ayo odetchnęła.
- Tak...ale to dziwnie relaksujące.
- Dobrze. Chodźmy.

___________________

Ponieważ niektórym nie chce się wchodzić na bloga, opisy postaci daję tutaj.
Na razie tylko tych które się pojawiły. Reszta opisów jest na blogu, ale tu dam
je dopiero wtedy kiedy się pojawią w K-H.

Opis Lay

Imię - Lay
Nazwisko - ?
Przydomek - Kluczniczka Lay
Klasa - Łowczyni
Specjalność - Halabardy
Charakterystyczny dla postaci czar - Plama cieni, Sztuczna bomba jądrowa(xD), Deszcz kwasu
Data urodzenia - ?
Wiek - 17 lat
Znak zodiaku - Wilk
Ascendent - Gryf
Lubi - Klucze, Lenistwo, Upijać się Colą, Pizzę, Lemoniadę, Wiejski, dawny klimat(Jak na planecie Fuma)
Nie lubi - Sportu
Najlepsza przyjaciółka - Keira
Hobby - Klucze, Upijanie się Colą, Lenistwo
Sympatia - Brak
Charakter - Chumorzasta, Leniwa, Charakter Misato z NGE
Matka - Na razie tajemnic
Ojciec - ?
Rodzeństwo - ?
Przeszłość - Lay żyła dostatnio i spokojnie, do 14 roku życia kiedy jej rodzice rozwiedli się. Matka uciekła po rozwodzie z domu(tak jak matka Ayo)
Wygląd:
Włosy - Do pasa, jasny brąz, prawie bląd, falowane.
Oczy - Seledynowe
Inne - Białe kosmyki po bokach głowy o dziwnym krztałcie.
Fani Lay - <pisać w komentarzu na blogu, jeśli ktoś chce tu być wymieniony>

Opis Ayo

Imię - Ayo
Nazwisko - ?
Przydomek - Strażniczka Lasu Ayo(A dokładnie wielkiego lasu na "starej planecie" Fuma)
Klasa - Brak
Specjalność - Włócznia
Charakterystyczny dla postaci czar - Dar natury, Pnącza
Data urodzenia - ?
Wiek - 13/14 lat
Znak zodiaku - Ryś(^^")
Ascendent - ?
Lubi - Lay, Zgranie
Nie lubi - Keiry
Najlepsza przyjaciółka - Nie ma, ale bardzo chciałaby Lay
Hobby - Lasy, Ruch
Sympatia - Na razie tajemnica
Charakter - Miła, lecz szybko się denerwuje.
Matka - Na razie tajemnica
Ojciec - ?
Rodzeństwo - ?
Przeszłość - Urodziła się w lesie, mieszkała ciągle w lesie z matką, później matka uciekła z domu i Ayo sama pilnowała lasu.
Wygląd:
Włosy - Za ramiona, jasny błąd, końcówki lekko podniesione.
Oczy - Niebiesko-zielone
Inne - Brak grzywki, po bokach głowy(nad policzkami) no...nie wiem jak to wytłumaczyć! xD"
Fani Ayo - Yenefer <pisać w komentarzu na blogu, jeśli ktoś chce tu być wymieniony>

Świat KEY HOLDER


Świat opowiadania(mangi) Key-Holder składa się na 10 planet. Najważniejsza, największa i najbardziej nowoczesna to Anon. Najstarsza, średniej wielkości i taka na której wciąż są małe chatki, wielkie lasy, chaty czarodziei, stragany, wędrowcy i kuglarze(czyli "z dawnych wieków") to Fuma(Stara pisownia: Fu-ma). Taki klimat lubi Lay, więc tam dzieje się większość przygód.


Skrócona Fabuła

16-letnia Lay wiedzie spokojne i dostatnie życie, jednak nudzi ją to. Chce zrobić coś dla świata.

W jej 17 urodziny postanawia objąć stanowisko kluczniczki całego świata. Każdy kto był na tej posadzie prawie od razu rezygnował lub umierał. Reem(Która żądzi takimi sprawami) na początku nie chciała przyjąć małoletniej, lecz poznając ją lepiej zrozumiała jej potęgę psychiczną. Lay jest silną dziewczyną która już wiele przeżyła. Od wszystkich uczuć są klucze, które je blokują lub wsysają, wtedy nie ma tego uczucia na świecie. Takie klucze Lay od tąd odbiera osobom(lub po prostu ich szuka) które nie mogą ich posiadać(nikt oprócz niej nie może ich posiadać), na ogół są złe. W późniejszych częściach leniwa i chumorzasta Lay poznaje 13-letnią Ayo, strażniczkę lasu przy szukaniu w lesie jednego z kluczy i zabiera ją ze sobą w dalszą podróż.Jeszcze później poznajemy Keirę, przewodniczkę armii ognia i Naomi - tworzycielkę dusz. Dalej to już tylko dodam że pojawi się tajemnicza Phalin i Epha, a jej roli w całym Key Holder nie zdradzę. Jeśli chcesz poznać szczegóły i dalsze przygody, przeczytaj rozdziały


Misuzu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ~MERMAID MELODY DREAMS~ Strona Główna -> Fan Fick Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin